Kochani moi!
Na wstępnie składam Wam najserdeczniejsze noworoczne życzenia.
Niech wszystkie Wasze modowe marzenia się spełnią ! Chyba nie będzie podsumowań, bo co tu dużo pisać...
każdy rok w moim życiu jest jeszcze lepszy od poprzedniego i tego się będę trzymać i tym razem.
Dziękuje Wam bardzo za te pół roku, które jesteście ze mną. Każda Wasza uwaga, komentarz jest dla mnie cenną wskazówką.
Grudzień był niezwykle szalonym i pracowitym miesiącem,co niestety odbiło się jak widać na blogu.
Wywołuje to we mnie oczywiście gigantyczne wyrzuty sumienia,ale co począć? Mogę tylko postanowić poprawę:)
Aczkolwiek już wiem,że do kwietnia będzie równie gorąco i pracowicie.
Mały mix wigilijno-sylwestrowy. Kolory które wybierałam przez cały rok,przy końcówce zastąpiłam czernią.
A niech Wam będzie! :) Pewnie każda z Was o kreacji sylwestrowej myśli już tygodnie wcześniej. Moją kreacją sylwestrową przez ostatnie 10 lat była zawsze ciepła kurtka,czapka,wygodne buty.Tak tak dobrze słyszycie. Sylwestra zawsze spędzałam "pod chmurką" w najróżniejszych zakątkach Europy. Tym razem pozostała to jednak Warszawa i domówka w gronie przyjaciół.A że plan ten pojawił się niewiele przed samą nocą sylwestrową czasu do namysłu nad kreacją nie było wiele.Szybkie spojrzenie do szafy,kilka wsuwek i lakier do włosów,smoky eyes i mój sylwestrowy look gotowy!
A jeśli chodzi o wigilię bordowa szminka na ustach nie jest najlepszym pomysłem przy tak wielo daniowej kolacji;)
fot.my mom and me
I was wearing : dress - Zara ,collar - me
fot. Artur Bąk and me
I WAS WEARING : dress - Teresa Rosati , shoes -
Deezee