Dużo miłości dla wszystkich moich czytelników w tym jakże komercyjnym dniu! Dużo serduszek, misiów i innych obrzydliwie słodkich rzeczy. Przyczyńcie się do wzrostu naszego PKB! A więc do pracy rodacy!
Dajcie zarobić kwiaciarkom cukiernikom jubilerom, sklepom z bielizną (bokserki w serduszka , jakże pożądane tego dnia!)
Kto nie lubi walentynek, może okazywać miłość sobie cały rok, wyłączając czerwony dzień z kalendarza.
Ja- miłośniczka wszystkiego co hamerykańskie i amerykańskimi walentynkami nie pogardzę.
Niestety tegoroczne spędzę pod kocykiem z lekarstwami, ale niech chociaż na blogu będzie "słodziasto"
(aaaa samo to słowo pewnie wywołuje podwyższone ciśnienie u anty walentynkowiczów)
No więc walentynki hot or not?
Dziś niech będzie walentynkowo a już od jutra moja relacja z NYC podczas Tygodnia Mody w Nowym Jorku!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lots of love to all my readers on this highly commercial day! Lots of hearts, teddy bears and other disgustingly sweet things.
Make intercession to the growth of our PKB! So the fellow countrymen let’s (go to) work!
Let florists, confectioners, jewellery makers, lingerie shops earn money thanks to us (boxers in the heart patterns,
how desirable on that day!)
Those who do not like Valentine's Day, can show their love all year round, excluding Red Days from the calendar. I am a lover of every American thing so I will not despise Valentine's Day.
Unfortunately this year I will spend that day under the blanket a taking medicines, but let me at least make the blog to be "so sweet" ‘Sweet’ word itself probably raises blood pressure in all anti-valentines day people
Well, what do you think, Valentine's Day: hot or not?
For now let today be a very Valentine’s Day and tomorrow I will show you my relation from NYC Fashion Week!