Jeden z moich ostatnio ulubionych looków. Mój styl ewololuje razem ze mną, wraz z bagażem moich nowych doświadczeń w życiu. Ten look to cała ja.Połączenie retro ze stylem glamour. Retro Glam? Pewnie zdziwicie się na to określenie widząc wachlarz ultra nowoczesnych printów. Ale to właśnie w makijażu pozwoliłam sobie na powrót do retro. Długie podkręcone włosy, czarna gruba kreska i mocno podkreślone rzęsy to moje nawiązanie do Retro Glamu, którego ostatnio mi trochę brakowało. Lato to czas, w którym wszystkie moje eyelinery i czarne kredki obrastają kurzem, zastępują je lekkie, sypkie neonowe cienie, by potem powrócić do łask jesienią i zimą. W tej stylizacji dzieje się bardzo dużo, już wiem, że nie wszystkim się ona spodoba. Ale tak naprawdę to tylko pozory, kolorowe printy spaja w całość wszechobecna czerń, która występuję od butów, przez całą stylizację, a wieńczy ją właśnie czarny make-up. Moim zdaniem wyszło „so glamour”. A co Wy o tym sądzicie? Więcej zdjęć również na:AkademiaLondonLook. Zapraszam.
Tym razem zaskoczę Was czymś nieco innym... Przedstawiam sesję zdjęciową, którą zrealizowaliśmy we współpracy z ekipą DadsStuds i fotografką Justyną Gieletą. Pomysłodawcą tej nietypowej sesji i jednocześnie twórcą prezentowanych toreb, jest DadsStuds. Barbie Project to przesłodzone, trochę nierzeczywiste zdjęcia. Kiedy na nie patrzę przychodzi mi na myśl jeden z moich ulubionych filmów Żony ze Stepford. Będzie dużo różu! Będzie cukierkowo! Będzie słodko!
Pamiętacie mój outfit z kotkiem? To właśnie ten zestaw zachwycił firmę Coty, która postanowiła zaprosić mnie i Macademian Girl jako jedyne blogerki z Polski na spotkanie z... Katy Perry. Jak wiadomo nie od dziś koty są motywem przewodnim Katy.Możecie tylko sobie wyobrazić moją radość. "Powodem" spotkania była premiera jej nowego zapachu Killer Queen.Jak już wcześniej zostałyśmy poinformowane nasze spotkanie nie tylko miało polegać na zrobieniu wspólnego zdjęcia,ale również na przeprowadzeniu krótkiego wywiadu z artystką.Wow! To były niezwykle intensywne dwa dni w Berlinie przepełnione różnymi atrakcjami (myślę,że o tym na spokojnie w następnym poście), jednak ja cały czas trochę się stresowałam jak to będzie podczas spotkania z Katy. 12 blogerów z całego świata zostało podzielonych na dwie grupy i cierpliwie czekało na swoją kolej aby spotkać się osobiście z Katy. "Misja Killer Queen" zaczęła się od spotkania z innymi blogerami, warsztatów z perfumiarzem (arką:), która wyjawiła nam kilka sekretów jak powstają takie niezwykłe zapachy.Był też szampan,ananasy ba nawet pomarańcze! Było miło chociaż i tak każdy nie mógł się już doczekać samego spotkania z Katy. Ku naszemu zaskoczenie nie odbywało się to na wielkiej sali,gdzie Katy siedziała na drugim końcu i służbowo odpowiadała na pytania. Wręcz przeciwnie, w bardzo kameralnym gronie mogłyśmy z nią usiąść na jednej kanapie i każda po kolei zadać pytanie. Nie muszę chyba mówić ,że zapach ,który unosił się w powietrzu to słodki i intrygujący #killerqueen? Niestety nie mogłyśmy relacjonować tego na bieżąco na Instagramie, albowiem wyraźnie zaznaczono nam,że nie możemy używać telefonów komórkowych.Ale tym muszę się Wam tym pochwalić!Katy już na samym początku dostrzegła moje paznokcie, które wyjątkowo tym razem były bardzo stonowane. Miło,nie o tyle mi samej,ale cieszę się niezmiernie,że talent mojej kochanej Dari (Nails by Korzeniowska) został doceniony! Druga część to już spotkanie w szerszym gronie w perfumerii Douglas w centrum Berlnie.PolecamVIDEO, które możecie zobaczyć tutaj. Za każdym razem gdy wącham Killer Queen przypomina mi się to fantastyczne spotkanie z Katy! Bardzo cieszę się też,ze miałam w końcu okazję poznać osobiście Tamarę oraz naszą niesamowitą opiekunkę z Coty Polska - Kamilę. Dziewczyny to były szalone dni, ktróe z pewnością długo będę pamiętać!