Po mału budzę się ze snu w którym żyłam przez ostatnie 3 tygodnie. Brzmi trochę pretensjonalnie, ale kurczę jak prawdziwie.Po mału się ogarniam i biorę do roboty! Wybaczcie , ale Filipiny i ich magia pochłonęły mnie do reszty. Zapomniałam o bożym świecie .Tutaj jeszcze przed wyjazdowy set. Blado, trochę niezdrowo... czyli standard. Jeszcze się naoglądacie mnie w wydaniu mahoniowym
fot.Artur Bąk
JACKET | My- Generation , PANTS | Zara , SHOES | DeeZee ,