się nie spieszy, jeśli nie dziś to może jutro? Nie mam pojęcia jak to działa, że nikt nie żyje w pośpiechu i stresie a zawsze wszystko załatwić się uda.
Nie tylko z tym się oswajam. Jak wszyscy dobrze wiecie bardzo staram się pilnować zdrowego trybu życia jak tego co jem. Ostatni miesiąc, po wcześniejszych intensywnych przygotowaniach do maratonu, był trochę takim odpoczynkiem, ale też niestety leniuchowaniem. Każdego dopadają czasem gorsze chwile i pozwalamy sobie na takie słabości. Owszem były codziennie świeże owoce
na śniadanie, ale niestety w ciągu dnia prześladowały mnie również wszelkiego typu niezdrowe przekąski. Wyrzuty sumienia były ogromne, ale aż grzech było sobie odmówić np. smażonych w głębokim oleju (o zgrozo!)kalmarów. Już nie wspomnę o tych wszystkich marokańskich słodyczach, czekoladkach i batonikach. Czuje się jak na spowiedzi, że przyznaje się Wam do grzechu. Mam nadzieje, że nie użyjecie tego przeciwko mnie :) Przyznajcie się czy Wam też się zdarza czasami odpuścić i przekąsić coś niezdrowego? Po co ten post? Żeby pokazać Wam, że małe grzeszki jedzeniowe zdarzają się „najlepszym”(czytaj nawet maratończykom :D )i każdemu może się zdarzyć. Ważne aby w porę się wziąć w garść i zacząć bądź kontynuować zdrowe nawyki żywieniowe oraz wszelkie aktywności fizyczne. Ponieważ często piszecie z zapytaniami jak się prawidłowo odżywiać lub jak zdrowo pokonać głód, postaram się Wam w następnym poście przygotować moją listę zdrowych posiłków i przekąsek, które jedząc nie będziecie grzeszyć.
o to dobrze wiedzieć że nie tylko mi się zdażają takie grzeszki ....
OdpowiedzUsuńA no widzisz:)))
UsuńJuż się martwiłam, że Ty z tego pieprzonego Maroko nigdy nie wrócisz..że Cię ten Twój marokański facet nie wypuści.Jak mnie. Omotał mnie, rzuciłam wszystko dla niego, zamieszkaliśmy w Maroko i wtedy wszystko się posypało, skończyła sie miłość, skończyłam jako, żona, matka, praczka, sprzataczka w Arabskim domu...gdzie moje marzenia, gdzie moja młodość? Ania..nie wracaj tam..
OdpowiedzUsuńboshe, dziewczyno a na co ty liczylas? twoj arabski sen sie ziscil? haha chcialas araba to masz. Zapakowal cie w chuste i jestes teraz fashion, poco mu rodzilas dzieci, nie ogladasz wiadomosci ani nie czytasz gazet? ludzie to maja wkompletny brak wyobrazni.
Usuń??????
UsuńOMG nie wiem co to za straszna historia, mam nadzieję tylko,że finalnie dobrze się zakończyła
UsuńPierwszze zdjęcie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAniu czekam niecierpliwie na przepisy i porady bo lista moich kulinarnych grzeszkow się wydłuża!
OdpowiedzUsuńJuż niedługo na blogu <3
Usuńoo wow ! ile przepięknych zdjęć ! :)
OdpowiedzUsuńAnia, każdy ma chwile słabości ;) Ja też podczas 3 tygodniowego urlopu w Indiach pozwalałam sobie na małe ustępstwa :)grunt, żeby wiedzieć kiedy skończyć!:)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Te przekąski są takie zdradliwe :))) Czasem można,ale na co dzień nie wolno!
UsuńPrzepiękny pokój!
OdpowiedzUsuńDzięki kochana:*
UsuńOd czasu do czasu można sobie pozwolić na chwilę zapomnienia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://healthyhappychoice.blogspot.com/
Czasem się zdarza, co poradzić:)
UsuńTrudno w nowym miejscu nie spróbować ich przysmaków :)
OdpowiedzUsuńOooo to jest moje wytłumaczenie:)
UsuńLubię zdrowo jeść, ale na tyle kocham swoje ciało, że dam mu się czasem nacieszyć przyjemnymi dla podniebienia przekąskami :D
OdpowiedzUsuńZa to moje ciałko na tyle mnie kocha, że od razu jak ma dość niezdrowych rzeczy to mi mówi i wracamy razem szczęśliwi do zdrowego jedzenia.
Taka wspólpraca :P
Dobra współpraca:)
UsuńŚwietny pokój *u*
OdpowiedzUsuńZaczynamy od nowa , skomentujesz ? C: http://asterline.blogspot.com/
|A. ♥
wiem jak to jest zyc w takim miejscu gdzie wszystko mozna załatwić potem, jak nie dziś to jutro... z tym że to ma swoje plusy i miusy uwierz mi... ;/
OdpowiedzUsuńja też czasem grzeszę :D więc udzielam rozgrzeszenia hihih
OdpowiedzUsuńHahah dzięki Justyna!
UsuńOjojojjjjj ale smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie urządzone "biuro" :) ale ja jestem zakochana w biurze Lauren Conrad
OdpowiedzUsuńPzdr
Firststepsinfashion.blogspot.com